Dzisiejsza aktywność fizyczna to inwestycja w jutrzejsze zdrowie
Kiedy trenowałam w jednej z grup juniorskich, mój trener wiele razy dawał mi do zrozumienia, że jestem zbyt niska, nie nadaje się do wioślarstwa i nic w tej dyscyplinie nie osiągnę. Pamiętam, że na jednym z treningów już tego nie wytrzymałam i odezwałam się mocno. Zrobiła się gruba afera, a moi rodzice przyjechali z prawnikiem. Skończyło się odsunięciem trenera od mojej osady i dla mnie okazała się to dobra decyzja. Ale ten szczęśliwy finał nie zawsze w podobnych sytuacjach następuje – przyznała mistrzyni olimpijska z 2016 roku z Rio de Janeiro.
Jak dodała, postawienie na sport ma swoje niezaprzeczalne korzyści.
Sport kształtuje charakter. Jasne, że nie każdy zostanie w nim mistrzem, ale warto poznawać sport od różnych stron. W moim przypadku pasja, dzięki pełnemu zaangażowaniu, przemieniła się w pracę wykonywaną na co dzień z dużą satysfakcją. Sport też bardzo ukształtował mnie na to, co robię dziś, już po zakończeniu kariery zawodniczej. Przekazuję młodzieży, że sport uczy pracowitości czy odpowiedzialności i tego, że nic nie przychodzi tak łatwo. Pokazuję też co mogą dla siebie wyciągnąć ze sportu – stwierdziła Fularczyk-Kozłowska.
Utytułowana wioślarka wspomniała również o czasach szkolnych. Do internatu Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Wałczu trafiały dziewczyny z mniejszych miejscowości czy wsi, a pobyt w takiej placówce, dający możliwość łączenia edukacji z treningiem, był swego rodzaju trampoliną do życia.
Dziś nie ma żadnych wątpliwości, że ogromną rolę w budowaniu ścieżki opartej o aktywność fizyczną odgrywa wskazywanie właściwych wzorców.
Dzieci nas nie tyle słuchają, co nas naśladują. Sama widzę, jako mama dwójki dzieci, jak dużo zależy od rodziców i co wynika z tego, że ja nadal pozostaję aktywna. To wychowanie przez sport jest mi bliskie, bo powoduje u dzieci posiadanie obowiązków, uczy ich innego funkcjonowania w szkole i w domu. Podpisuję się pod stwierdzeniem, że dzisiejsza aktywność fizyczną to inwestycja w jutrzejsze zdrowie, powiązane także ściśle z kondycją psychiczną – mówiła dwukrotna medalistka olimpijska w dwójce podwójnej.
Wiem że każdy jest zabiegany, takie mamy czasy, że każdy za czymś goni. Ale równocześnie każdy może znaleźć sport i aktywność sprawiające przyjemność. Trzeba jednak próbować – przekonywała Magdalena Fularczyk-Kozłowska.
W konferencji w Bydgoszczy swoimi spostrzeżeniami w różnych aspektach podzielili się także: Waldemar Gospodarek, obecny prezes sekcji podnoszenia ciężarów Zawiszy Bydgoszcz i członek Polskiego Komitetu Olimpijskiego, oraz Filip Wiśniewski, prezes Klubu Uczelnianego Akademickiego Związku Sportowego WSG Bydgoszcz.
Były sternik Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów przypomniał historię medalisty Mistrzostw Europy w tej dyscyplinie Grzegorza Kleszcza, który w swojej książce opowiedział o używkach z czasów młodości – z alkoholem i narkotykami włącznie – i sporcie pozwalającym w rzeczywistości odbić się od dna.
Sport dziś daje możliwość prowadzenia kariery dwutorowej, nie zaniedbując edukacji, ale trzeba młodzież odpowiednio pokierować. Największe zagrożenie dostrzegam osobiście w social mediach i tak powszechnym obecnie „hejcie”. Uświadamianie w tym względzie jest także ciągle bardzo potrzebne – mówił.
Zdaniem prezesa Filipa Wiśniewskiego, który z Wyższej Szkoły Gospodarki uczynił jedną z czołowych uczelni pod kątem rozwoju sportowego i udziału w ministerialnym programie Narodowa Reprezentacja Akademicka, sport powszechny to profity tak naprawdę ogólnodostępne.
Naszym studentom stwarzamy możliwość uczestnictwa w zawodach. Robimy wszystko, co możliwe, aby do aktywności fizycznej zachęcać, bo sport nigdy nikomu krzywdy nie zrobił. To najprostsza forma zajęcia czasu wolnego i stworzenia sobie pewnej ochrony, także w wymiarze czysto zdrowotnym – wyjaśniał Wiśniewski.
Dzień później w Kujawsko-Pomorskiej Arenie Toruń gościem specjalnym wydarzenia była Aneta Rygielska, wicemistrzyni świata i Europy w boksie, którą w kontekście głównego wątku przedsięwzięcia zagadnięto o uprawianą przez siebie dyscyplinę.
Swego czasu boks był postrzegany jako sport dla mężczyzn, dodatkowo ściągający osoby ze środowisk patologicznych. Kompletnie się jednak z takim stygmatyzowaniem nie zgadzam, bo status ekonomiczny nie ma tu znaczenia, a i choćby mój przykład pokazuje, że płeć również. Boks jest tak naprawdę dyscypliną idealną do tego, by uczyć się panować nad emocjami, a wszelkie przejawy niezdrowej agresji powstrzymywać – tłumaczyła reprezentantka Polski.
Kontynuując opowieść o swojej sportowej młodości dodawała z uśmiechem, że wcale grzecznym dzieckiem nie była, ale nie stanęło to na przeszkodzie w osiągnięciu życiowego sukcesu, ze sportem w roli głównej.
Spędzałam dużo czasu z chłopakami, zdarzały się ucieczki z lekcji. Najpiękniejsze było jednak trenowanie, choć gdy zaczynałam boksować dziewczyn było bardzo mało i musiałam mierzyć się z chłopakami. Nie poddawałam się jednak i też traktuję to dziś jako taką fajną lekcję dla mnie – mówiła Aneta Rygielska.
Gdy zostałam młodzieżową mistrzynią świata w wieku 18 lat, postawiłam zdecydowanie na sport. Odcięłam się z tygodnia na tydzień od swojego towarzystwa. Było to trudne, ale wybrałam inną ścieżkę i tą pasją zarażam dziś młodsze dziewczyny, pokazując im, że też mogą poszukać swoich mocnych stron – nadmieniła utytułowana już zawodniczka.
W Toruniu wybrzmiał także wyraźnie temat odpowiedzialności osób dorosłych względem prosportowego wychowania młodego pokolenia. Doktor Anna Michalska, reprezentująca katedrę kultury fizycznej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika i pełniąca rolę wiceprezesa AZS Organizacji Środowiskowej Województwa Kujawsko-Pomorskiego, powoływała się na badania Światowej Organizacji Zdrowia, zalecające dzieciom 60 minut dziennie aktywności.
Naszym obowiązkiem rodzicielskim jest dbanie o godzinę zegarową aktywności każdego dnia. 15-minutowe zajęcia w przedszkolu nie mogą być wystarczające. Sport może skutecznie przeciwdziałać patologii, jeśli będą wykorzystywane odpowiednie narzędzia. Wiele jest przykładów, gdy sport uczynił życie bardziej wartościowym, a nawet niekiedy je ratował – mówiła.
Wybrzmiał ponadto wątek holistycznego podejścia do sportu i rekreacji, a więc patrzenia na aktywność z uwzględnieniem szerszej perspektywy. O swoich doświadczeniach związanych z propagowaniem sportu wśród młodzieży mającej problemy z prawem opowiedział z kolei Adam Szponka, obecny wiceprezydent Torunia, zaangażowany wcześniej w działania w zakresie polityki społecznej.
Bardzo wyraźną luką dla młodzieży są wzorce. Zazwyczaj takim dzieciakom brakuje dobrych przykładów. Zachęcanie do uprawiania sportu naprawdę działa. Tym bardziej, że mówimy też o zdrowiu psychicznym, gdy podczas aktywności wszelkie problemy zostawia się za sobą – zaznaczył samorządowiec.
Sfinansowano ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości.









